niedziela, 21 października 2012

CHAPTER SIX


           POWRACAM PO DOSYĆ DŁUGIEJ PRZERWIE , ROZDZIAŁ JEST KRÓTKI, ALE JUŻ W NASTĘPNYCH POJAWI SIĘ WIĘCEJ CHŁOPAKÓW , I PROMISE. X) ZACHĘCAM DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA. NASTĘPNY ROZDZIAŁ POWINIEN POJAWIĆ SIĘ ZA TYDZIEŃ, ALE MOŻLIWE, ŻE ZE WZGLĘDU NA TO, ŻE MAM W WTOREK URODZINY POJAWI ON SIĘ PRĘDZEJ. ;))

NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE KONTYNUACJĄ TEGO ROZDZIAŁU ! ;)

--------------------------------------------------------------------------------------------------

NIALL

# DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ #
Właśnie wróciliśmy z naszego 2 tygodniowego wyjazdu do Szwecji. Przyznam się że była tam niezła harówka. Od rana do późnego wieczoru nagrywaliśmy kawałki na naszą nową płytę. Do tego mieliśmy spotkania z fanami i zagraliśmy parę koncertów. Jest to naprawdę bardzo wykańczające, ale kocham to co robię i nie zamieniłbym tego na nic innego. Najbardziej mnie boli to, że w Szwecji nie znalazłem choć chwili czasu aby porozmawiać z Juliet. Może to dziwne ale wydaje mi się, że przez studia które niedawno zaczęła blondynka bardzo się od siebie oddaliśmy. Co wcale mi się nie podoba. Mam nadzieję, że nadrobimy ten czas i wszystko będzie tak jak po jej przyjeździe do Londynu. Spędziliśmy wtedy naprawdę dużo wspaniałych chwil. Brakuje mi ich, brakuje mi jej szczerego uśmiechu którym mnie darzyła. Brakuje mi JEJ . - Nie użalaj się nad sobą Horan, tylko rusz dupsko i spróbuj to naprawić. - powiedziałem głośno do siebie. Nie zastanawiając się dłużej chwyciłem moją ulubioną bluzę i udałem się do Juliet. Przechodząc przez ruchliwą ulicę nie zauważyłam nadjeżdżającego samochodu, ale na szczęście w porę się zatrzymałem. A może to znak, że nie powinienem do niej iść ? Możliwe, ale nie poddam się. Będę walczyć do końca. Po upewnieniu się, że żaden samochód nie zagraża mojemu życiu spokojnie przeszedłem na drugą stronę ulicy. Gdy znalazłem się przed nowoczesnymi drzwiami ogarnął mnie lekki strach, ale wtedy przypomniałem sobie słowa mojej babci "ŻYJE SIĘ TYLKO RAZ" . Po przypomnieniu sobie tego przysłowia pewnie i z uśmiechem na twarzy zapukałem w mahoniowe drzwi. Nie musiałem długo czekać aby w progu zobaczyć roześmianą blondynkę  Na mój widok uśmiech zszedł z jej twarzy . Była bardzo zaskoczona  co można było wyczytać z mimiki jest twarzy.
- Niall ?!... Co Ty tutaj robisz ? - zapytała się nie pewnie.
- Właśnie wróciliśmy ze Szwecji, więc postanowiłem Cię odwiedzić. Przeszkadzam? - zapytałem z nadzieją posyłając jej najmilszy uśmiech na jaki tylko było mnie stać.
- Nie, nie przeszkadzasz. Wejdź . - powiedziała i wpuściła mnie do środka. W salonie, na kanapie siedział przystojny brunet urodą przypominający Zayna, jednak byłem pewny, że to nie jest mój przyjaciel. Nie wiedząc jak się zachować, podałem rękę brunetowi i wypowiedziałem moje imię.
- Cześć Niall, miło Cię poznać. Jestem Johny - z uśmiechem ścisnął moją rękę.
    Minęło już pól godziny odkąd zawitałem w progi domu Juliet. Na mojej twarzy gości od tego momentu sztuczny uśmiech. Dlaczego sztuczny? Gdy widzę jak Juliet świetnie dogaduje się z John'ym moje serce rozpada się na milion małych kawałków. Mając już dosyć widoku ciągle wygłupiającej się pary, wstając z kanapy powiedziałem:
- Nie będę Wam już dłużej przeszkadzał. Trzymajcie się.- posłałem im sztuczny uśmiech i udałem się w stronę drzwi wyjściowych. Juliet dogoniła mnie i chcąc być pewnie dobrą gospodynią domu odprowadziła mnie do drzwi.
- Niall, wcale nam nie przeszkadzasz. - zaczęła, lecz ja jej przerwałem.
- Juliet, przecież Wy nie potrzebujecie mojego towarzystwa. Świetnie bawicie się we dwójkę, jestem zbędny. - powiedziałem i kolejny raz tego dnia posłałem jej sztuczny uśmiech.
- To nie tak Niall. John jest moim przyjacielem ze studiów, świetnie się razem dogadujemy . Tylko tyle. - powiedziała, zatrzymując mnie w sposób złapania mnie za rękę. Po moim ciele przeszedł dreszcz. No tak nawet po dwóch tygodniach moje ciało dalej reaguje tak samo na jej dotyk.
- Nie musisz mi się tłumaczyć Juliet. Tylko chciałbym jeszcze kiedyś powtórzyć nasz nocny spacer. Jeżeli kiedyś nie będziesz umiała zasnąć, proszę zadzwoń do mnie. Tylko o tyle proszę . - moje serce krwawiło, ale chce aby była szczęśliwa. Należy jej się to .
- Obiecuję. - powiedziała i swoimi dokładnie pomalowanymi ustami musnęła mój policzek.
- Miłego wieczoru, Juliet - powiedziałem stojąc już na podwórku.
- Pa Niall - odpowiedziała i zamknęła za mną drzwi. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, postanowiłem pójść do Milk Shake City. Droga do tego wspaniałego lokalu prowadziła przez park, gdzie było naprawdę miłe i orzeźwiające powietrze. Po drodze spotkałem parę fanek, myślałem, że będą mnie śledzić lecz tak się nie stało. Jedne z rozsądniejszych - pomyślałem i lekko się zaśmiałem.




KOMENTUJCIE I GŁOSUJCIE W ANKIETACH ;)
PYTANIA DO MNIE MOŻECIE ZADAĆ TUTAJ -> Ask.fm 

6 komentarzy:

  1. fajne :) wpadnij do mnie i jak chcesz skomentuj

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ten rozdział. ;)
    Kurde warto było czekać. ;)
    Jestem ciekawa co będzie dalej. ;D
    Szybko pisz następny. ;*
    Jeśli masz ochotę to poczytaj moje imaginy na www.sylwiamalikimaginy.blogspot.com
    Zachęcam szczególnie do przeczytania imagina o Zaynie i Niallu. ;)
    @xoliwiaaax

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie, nie! To nie tak miało być! Spadaj Johny i nie podrywaj mi tu dziewczyny Niall'a! XD ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ty masz dzisiaj urodziny? Jeśli tak, to najlepsze życzenia!
    + pytałaś, czy wstawię dzisiaj rozdział... ni dam rady, ale pojawi się on już niebawem! :)

    żyj nam więc 100 lat i odwiedzaj: www.ho-run.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  5. troche wyprzedzone : SPEŁNIENIA MARZEN :3 .
    a rozdział jak zwykle..nie bede sie rozpisywac..zajebisty :) .v

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zwykle jest świetny! :D Kurde, kurde, kurde, kurde, Juliet nie może być z Johnym!! Po prostu nie może no! ;( Proszę, obiecaj, że jej tego nie zrobisz! xD
    Czekam na nową notkę ;D

    OdpowiedzUsuń